sobota, 28 września 2013

Delikatność

Po raz... hmm nie wiem który odwiedziła mnie Paulina z prośbą o makijaż. Oczywiście nie odmówiłam. Przy okazji powstały zdjęcia do metamorfozy, z której obie byłyśmy zadowolone. Powstał makijaż lekki, delikatny, ale zarazem wyrazisty. Taki, w którym każda z nas czułaby się dobrze, tak też było w przypadku Pauliny - przynajmniej tak mówiła. Miłego oglądania i porównywania!

Zbieram także zapisy na terminy od grudnia do lutego! To czas Sylwetrowego szaleństwa, przyjęć i studniówek! Jeżeli, któraś z Was chciałaby zapisać się na makijaż, to zapraszam, a także polecam się Waszym znajomym. Jak znacie kogoś kto chciałby uświetnić swoją imprezę makijażem, który nie spłynie po pierwszych krokach na parkiecie, to także polecajcie!



niedziela, 22 września 2013

Makijaż do zdjęcia dyplomowego

Postanowiłam podjąć się studiów doktoranckich co zrodziło wiele pracy nad uzupełnianiem dokumentów i tym podobnyni rzeczami. W każdym razie musiałam także zrobić sobie nowe zdjęcia do legitymacji i na potrzeby rekrutacji. Oczywiście do legitymacji, dyplomu, dowodu, paszportu i innych dokumentów nie zrobimy sobie zdjęć w ostrym makijażu. Raczej chodzi o naturalny wygląd, ale przecież jeżeli mamy kłopoty z cerą raczej nie pójdziemy do zdjęcia zupełnie bez makijażu. Co wtedy? Najważniejsze oczywiście to nałożyć dobrze dobrany podkład, niedoskonałości zakryć korektorem, a oczy jedynie delikatnie podkreślić. Do tego potrzebne będą nam cienie w naturalnych kolorach i jeden czarny.

KROK 1: W wewnętrzny kącik nakładamy nasz niedołączny i niezastąpiony rozjaśniacz.


KROK 2: Na środek powieki nakładamy cień w kolorze karmelowym (matowy!).


KROK 3: Na powiekę w zewnętrznym kąciku oka nakładamy średniociemny brązowy cień (matowy!). Wszystkie cienie po kolei rozcieramy ze sobą.


KROK 4: Na górnej powiece czarnym matowym cieniem rysujemy naturalną kreskę w linii rzęs. Na dolnej powiece w jej zewnętrznym kąciku tym samym cieniem rysujemy cienką kreskę czym zagęszczamy rzęsy.


Tuszujemy rzęsy, uzupełniamy brwi, kości policzkowe podkreślamy najpierw przy użyciu bronzera, później różu, a na końcu rozświetlacza.GOTOWE! Możemy iść robić zdjęcie do dyplomu czy innego dokumentu.





Zdjęcia legitymacjyne i tak pozostaną jak dla mnie najgorszymi z możliwych ;) 



czwartek, 19 września 2013

Coś nowego nie do końca szarego

Chciałam dziś koniecznie odrobiny uśmiechu w makijażu. Dlaczego? Po pochmurno i zimno. Ja zimna nie lubię. Te wszystkie kurtki, szaliki, swetry, ciepłe spodnie, buty wrrrrr okropieństwo. Na dodatek nigdy nie wiadomo jak wiele na siebie założyć. Nie o tym jednak ten post... Postanowiłam szaroś połączyć z kolorem radosnym, powiedziałabym łososiowym.

KROK 1: Na powiekę od jej wewnętrznego kącika aż na 3/4 powierzchni nakładamy łososiowy matowy cień do powiek (Inglot).


KROK 2: W zewnętrznym kąciku oka nakładamy na powiekę szary matowy cień do powiek i porządnie rozcieramy go z nałożonym wcześniej łososiowym.


KROK 3: Rozjaśniaczem rozcieramy cień w wewnętrznym kąciku oka oraz na łuku brwiowym.


Na koniec porządnie tuszujemy rzęsy i uzupełniamy brwi! Gotowe do wyjścia! Przypominam, że gdy dobijemy do 10 000 wejść... ogłoszę kolejny konkurs na blogu! :) 




środa, 18 września 2013

Wrzosy...

Inspiracje. Właściwie można zainspirować się wszystkim. W weekend po pracy na wykopkach pojechaliśmy do lasu na grzyby i tam zamiast grzybów siostrzeniec męża zerwał mi bukiecik wrzosu. Niby takie niepozorne kwiatki, a jednak mają w sobie urok. Lubię je szczególnie gdy pokrywają większą połać lasu, ale i bukiecik może być... Będzie dziś fioletowo. Mam nadzieję, że się Wam spodoba!


KROK 1: Czarnym cieniem rysujemy naturalną kreskę przy linii rzęs.


KROK 2: Na zewnętrzną stronę powieki nakładamy fioletowy cień o ciepłym odcieniu (tu odwieczny Inglot).


KROK 3: Na środek powieki, rozcierając z poprzednim cieniem, nakładamy pudrowo-różowy cień (matowy!) z drobinkami (Inglot).


KROK 4: Wewnętrzny kącik oka rozjaśniamy rozświetlaczem (jasny matowy cień, tu Inglot).


KROK 5: Poprawiamy kreskę eyelinerem.


Pamiętajcie o dobrym wytuszowaniu rzęs i wypełnieniu brwi! W tym sezonie te grube, wyraźne brwi i mocno wytuszowane rzęsy są tym co jest na topie!!!




wtorek, 17 września 2013

Chwile oderwania

Jakoś ta jesteń dopadła nas tak nagle. Nie to, że niespodziewanie, bo przecież po lecie zawsze jest jesień (przynajmniej w naszej strefie klimatycznej). Jednak tak się zrobiło szaro i sennie. Na blogu też troszkę przycichło, ale to z innych względów. Praca, praca, praca. Franicszek potrzebuje coraz więcej uwagi, bo zaczął szaleć po podłodze i z chęcią wstawać. Fajnie tak obserwować jak ten mały człowiek się tak szybko rozwija i idzie na przód. Poza tym w weekend rodzinnie ruszyliśmy na... wykopki. Lepsze te ziemniaczki swojskie, bez nawozów niż to coś, nie wiadomo co kupione w supermarkecie czy na targu, a pryskane chwilę przed zbiorem. Poza tym postanowiłam, że należy zrobić też coś dla siebie czego efektem są te oto hybrydowe pazurki zrobione przez moją siostrę:




 Oraz to, że zaczęłam uczęszczać na Ladies Salsa do DNS Studio w Milanówku, aby troszkę się poruszać no i przywołać lato gorrrrrrącymi rytmami. Jest naprawdę świetnie...chociaż zbyt krótko ;) A co Wy robicie, aby te szare dni były przyjemniejsze?

Dziś arcyprosty makijaż zainspirowany nowymi trendami.

Krok 1: Na górnej powiece rysujemy naturalną kreskę (wzdłuż linii rzęs).

Krok 2: Rozjaśniamy kąciki wewnętrzne oka i łuk brwiowy.

Krok 3: Rysujemy mocne brwi i opuszkiem palca wklepujemy pomadkę! Nie liczy się idealny kształt i dokładne nałożenie! Trochę rozdedrgania i nierówności to jest to na co stawiają obecnie projektanci.




środa, 11 września 2013

Jesienny liść

Jesień, jesień, jesień... nadchodzi wielkimi krokami i mimo kilku ciepłych dni znów przyszły deszcze. Taka już jest ta jesień. Jednak bywa także piękna, kolorowa. Wszystko dzięki kolorowym liściom spadającym z drzew. Oj krajobraz z kolorowymi drzewami jest naprawdę piękny... zainspirowana jesienią, mimo że liście się jeszcze zielenią postanowiłam wykonać makijaż w barwach jesieni.

KROK 1: Wewnętrzny kącik oka i powiekę do połowy pokrywamy rozświetlaczem (Inglot).


KROK 2: Środek i zewnętrzną stronę powieki pokrywamy żółtym perłowym cieniem (Inglot).


KROK 3: Zewnętrzną stronę powieki pokrywamy ciemnozielonym perłowym cieniem (Inglot).


KROK 4: Od połowy powieki w miejscu gdzie zwyczajowo robimy "kreskę", a także przy wykończeniu ciemnozielonego cienia kładziemy burgundowy perłowy cień. (Inglot) Dobrze rozcieramy z innymi cieniami!


KROK 5: Wewnętrzny kącik i górę powieki (nad wcześniej położonymi cieniami) nakładamy pomarańczowy perłowy cień dobrze rozcierając go z położonymi niżej cieniami.


KROK 6: Makijaż wykańczamy perłowym kremowym cieniem nakładając go powyżej wszystkich cieni i delikatnie rozcierając. Pamiętajcie o dopracowaniu brwi i wytuszowaniu rzęs!


Tak makijaż prezentował się po około 8h!




poniedziałek, 9 września 2013

Paula w nowej odsłonie!

 Paulina kolejny raz poprosiła mnie o makijaż, tym razem na Chrzest Święty swojej cudownej córeczki Ani. Oto efekty naszej współpracy! Do tego makijażu użyłam: Podkładu REVLON, pudru transparentnego KRYOLAN, różu i brązera Rouge Bunny Rouge, tuszu Vipera, Eyelinera KOBO + Golden Rose, cieni do powiek INGLOT. To kto następny? ;)




sobota, 7 września 2013

Kiermaszowy dzień!

Kiermasz był w sobotę przy przedszkolu przy ul. Fiderkiewicza w Milanówku. Tłumy ludzi i różne ciekawe rzeczy. Ja wystawiłam robione przeze mnie bransoletki, filcowe pokrowce, torebkę i kolczyki, które robiłam kiedyś! Sama zachęcam Was do nabywania bransoletek ;) Mogą być dla Was, na drobny prezent dla koleżanki, przyjaciółki, mamy... właściwie dla kogo chcecie. Dodatkowo ceny nie zabijają! Oscylują między 12 a 18 złotymi! ZAPRASZAM!






środa, 4 września 2013

A świstak siedzi i zawija je w...?


sreberka! Było złoto, czas na srebro. Miałyście czasem ten problem, że musiałyście w biegu wyskoczyć z domu i zdążyłyście wrzucić do torby tylko kosmetyczkę i lusterko? Mi się często to zdażało gdy byłam jeszcze na studiach. Dziś recepta jak zrobić szybki makijaż bez użycia pędzli! Użyjemy szarych i srebrnych cieni z kosmetyczki oraz palucha ;)


KROK 1: Palcem nakładamy na zewnętrzną część powieki ciemnoszary cień ze srebrnymi drobinkami (tu Inglot).


KROK 2: Na wewnętrzną część powieki wklepujemy palcem jasnosrebrny cień do powiek (Inglot) pamiętając o zatarciu granicy między cieniami.


KROK 3: Rozświetlaczem rozcieramy cienie u góry i nakładamy go w wewnętrzny kącik oka. Jeżeli mamy ze sobą czarną kredkę do oczu, to malujemy nią kreskę w linii wodnej oka. Tuszujemy rzęsy i gotowe! Szybko i sprawnie!



wtorek, 3 września 2013

Golden eye

Kolejna odsłona złota z kreską inną niż zwykle! Do dzieła!

 KROK 1: Na powiekę nakładamy złoty cień (tu o miodowym odcieniu - Isa Dora)


KROK 2: Rozcieramy cień perłowym jasnym cieniem z drobinkami złota.


KROK 3: Eyelinerem rysujemy zmodyfikowaną kocią kreskę. W przeciwieństwie do kreski kociej nie łączymy kresek dolnej i górnej w wewnętrznym kąciku oka, dzięki czemu unikniemy efektu zamknięcia oka!


Gotowe!


poniedziałek, 2 września 2013

Eyelinery...

Właściwie jeden... czyli recenzja Intense pen eyeliner firmy KOBO Professional. Czołowym makijażystą firmy KOBO jest nie kto inny jak Daniel Sobieśniewski. Dość często trafiam na jego makijaże i naprawdę większość z nich zachwyca. Z firmą tą na pewno spotkacie się np. w Drogerii Natura. Poszukiwałam eyelinera we flamastrze, aby wtedy gdy nie ma zbyt dużo czasu zrobić szybko i łatwo kreskę nie musząc nosić ze sobą kilku rzeczy (np. pędzelka).




W drogerii obejrzałam kilka takich eyelinerów i spróbowałam ich sił na dłoni. Okazało się, że jedynie eyeliner firmy KOBO był NAPRAWDĘ czarny! Inne miały grafitowy odcień, a nie głęboką czerń. Kupiłam więc właśnie eyeliner, którego recenzję tu zamieszczam.

Okazało się niestety, że jednak nie jest to produkt "cud, miód, malina"! Na dłoni zachowywał się idealnie. Na delikatnej powiece już gorzej. Najpierw okazało się, że jest dość "tępy" w użyciu i ciężko nałożyć go na powiekę. Otóż "tusz" wyciekał dopiero przy mocnym nacisku, co niestety przy malowaniu po powiece nie jest miłe dla użytkownika. Później okazało się, że jeżeli nie przechowujemy eyelinera w pozycji pionowej (końcówką w dół), to właśnie tusz nie ścieka w ogóle i kolor jest szary... Jednak kiedy produkt przechowujemy w pozycji pionowej zachowuje się o wiele lepiej i na pewno jest lepszy i bardziej precyzyjny niż tego samego rodzaju produkt z firmy Oriflame (którego używałam kiedyś). Właśnie precyzja jest jego największym plusem, bo dzięki temu naprawdę szybko możemy narysować prostą kreskę na powiece!

Polecam pod warunkiem, że będziecie przechowywać go w pozycji pionowej, końcówką w dół!
Cena w Drogerii Natura, to 19,90!