piątek, 9 sierpnia 2013

Czar ust.

Usta nimi jemy, mówimy, całujemy. Na nie zwracamy największą uwagę. Właśnie dlatego powinny być zawsze zadbane nawilżone, miękkie i gładkie.

Czaru dodadzą wspaniałe pomadki. W tym poście napiszę o trzech, które posiadam w swoim kuferku.

Dwie pierwsze to pomadki z firmy Astor z serii  Heidi Color Last VIP.  Producent pisze o trwałych, intensywnych  pomadkach. Zachwala także, że dają one uczucie miękkich ust, łatwo się nakładają i zmywają, nie wysuszają i idealnie kryją usta. Muszę przyznać rację, pomadki trzymają się na ustach naprawdę długo, są delikatnie i bardzo łatwo się nakładają, mogłabym nawet powiedzieć, że nawilżają usta, co jest ogromnym plusem, bo ogromna większość pomadek je wysusza.

Posiadam dwa odcienie z tej serii. Pierwszy o numerze 003, to intensywny pomarańczowo-różowy kolor, dla odważnych dziewczyn. Ja osobiście go uwielbiam, bo pięknie podkreśla usta i wpisuje się w obecne trendy.


 Drugi ma numer 001 i jest kolorem zbliżonym do naturalnego wpadającym w odcień kawy z mlekiem. Idealny do mocniejszych makijaży oczu.

Trzecia pomadka w moim ukochanym odcieniu intensywnej czerwieni pochodzi od marki Maybelline, ale niestety już nie ma tej serii w sprzedaży. Jej kolor i konsystencja są świetne, ma tylko jedną wadę. Po jakimś czasie zaczyna wysuszać usta.


Nie bójcie się kupować kolorowych pomadek.  Dobrze dobrane świetnie podkreślą Waszą urodę, nadadzą charakteru i będą szybkim, a efektownym makijażem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz