piątek, 12 lipca 2013

Makijaż dzienny part 1

Co prawda nie miałam dziś zbyt dużo czasu, bo jechaliśmy z Franiem do rodziców męża, ale postarałam się nawet w tym krótkim czasie popstrykać zdjęcia z przygotowań i zaspokoić pragnienie Edyty, która prosiła mnie o makijaż dzienny dla cery trądzikowej (co niestety ukażę na swoim zdjęciu) z użyciem kamuflaży Kryolan.

Najpierw robimy wszystko, aby nasza twarz była gładka i była idealnym podkładem do zrobienia makijażu oka. Na pierwszym zdjęciu widzicie jak wyglądam zupełnie bez makijażu (o zgrozo!). 

1. Nawilżamy twarz - nakładamy krem nawilżający, ja używam kremu rumiankowego Ziaja (boski!), który zupełnie nie obciąża twarzy.

2. Dobieramy kolor fluidu, ja skorzystałam z Dream Satin Liquid Maybrlline nr 010, ale że troszkę się opaliłam nad morzem, to musiałam go przyciemnić drugim, a był to Makeup sceniczny Soraya 04 miodowy. Nakładamy go palcami na całą twarz i pamiętamy o dokładnym wklepaniu szczególnie w okolicach łączenia z szyją i włosami.

3. Newralgiczne miejsca (kącik oka, powiekę górną i dolną) pokrywamy lekkim korektorem. Tutaj Inglot nr. 66.

4. Następnie na trudniejsze do ukrycia wypryski używam kamuflażu firmy Kryolan i nakładam go palcami, aby ich ciepło dobrze rozpuściło kosmetyk i aby się lepiej zmieszał z wcześniej nałożonym podkładem. Użyłam odcieni D1 i D4 z palety kamuflaży.

 5. Na koniec DOKŁADNIE zmatowiłam twarz pudrem transparentnym Kryolan.

Na tak przygotowanej twarzy nasz makijaż będzie się trzymał cały dzień! Gwarantuję!


Do wykonania makijażu użyłam jedynie paletki Sleek o wdzięcznej nazwie Au Naturel 601


1. Nakładamy najciemniejszy z wybranych odcieni naszych cieni do powiek (powinien "wystawać" delikatnie poza linię zgięcia powieki. Rozcieramy granice cienia.

2. Nakładamy jaśniejszy z cieni w kolorze naturalnym, który praktycznie nie odróżnia się od koloru skóry i blendujemy z ciemniejszym cieniem.

3. W kącik wewnętrzny oka i wewnętrzną część powieki nakładamy najjaśniejszy z cieni do powiek i blendujemy z drugim cieniem.

4. Na koniec używamy "rozświetlacza", ja używam cienia Inglot. Nakładamy go w kącik wewnętrzny oka zachodząc niemalże na nos i pod łuk brwiowy rozcierając z innymi cieniami (delikatnie).

Na koniec nakładamy odrobinę bronzera poniżej kości policzkowych, róż na kości policzkowe i rozświetlacz nad kości policzkowe i łuk brwiowy. Wykańczamy nasz makijaż tuszem do rzęs i na usta nakładamy błyszczyk. Szybki, łatwy sposób, aby wyglądać naturalnie, ale nie bać się pokazać światu!

Efekt końcowy! I jak się Wam podoba??



Pozdrawiam Beti! Pamiętajcie! Rozstrzygnięcie konkursu już w niedzielę!

P.S. Przepraszam za jakość zdjęć, ale jeszcze nie dorobiłam się dobrego aparatu ;)


4 komentarze:

  1. Super zmiana !

    Ja bym chętnie zobaczyła jak wykonać makijaż na wieczór dla oka z opadającą powieką :)

    Pozdrawiam
    Jusia

    OdpowiedzUsuń
  2. Wielkie dzięki Beti, poczekałabym, ale dziękuję. Normalnie cuda robią te kosmetyki :) Super prezentacja i piękny efekt :) Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Justynka, to dość trudny makijaż, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Na pewno pojawi się taki wpis, tylko pewnie będę musiała poszukać odpowiedniej modelki ;)

    Edyta, obiecałam, więc nie mogłam czekać ;) Fakt kosmetyki przy odpowiednim użyciu dają świetne efekty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Własnie wiem, ze trudny...a przy moich zdolnościach jest praktycznie nie możliwy do wykonania.

    Poczekam, mi się nie spieszy :P

    OdpowiedzUsuń